„Legend o wampirach jest wiele, jednakże tylko jedna jest prawdziwa.”
Wszystko zaczęło się tutaj, niedaleko od Maori. Gdy pewna szlachecka rodzina, zamierzała samotnie przedrzeć się przez Kruczą Norę, dawniej nazywaną jeszcze „Przełęczą Blaisa”. Gdy wszystko zapowiadało się dobrze, a powóz zmierzał w kierunku wyjścia z wąwozu, zaatakowali go rozbójnicy (niektórzy nawet uważają, iż były to okoliczne wilkołaki). Choć ostatecznie starcie wygrali podróżnicy, w czasie walki, najstarszy syn został śmiertelnie ranny, a po chwili zmarł. Rodzina wiedziała, że trzeba ruszać dalej, bowiem za godzinę miał zapaść zmrok. Więc zostawiła leżące zwłoki na drodze z myślą, iż ktoś je znajdzie i należycie pochowa. (...)
Mijały tak tygodnie, a zbezczeszczone zwłoki nadal leżały na środku szosy, aż pewnego dnia niepozorny czarnoksiężnik udający się do Cierniowego lasu, zauważył ciało młodzieńca. Jednakże zdziwił się ogromnie gdy spostrzegł się, iż dusza człowieka nie odłączyła się od martwego już ciała. Zlitował się on nad nim, a że ów czarodziej zajmował się nekromancją, postanowił uczynić straszną rzecz, a mianowicie ożywić martwe zwłoki. Był to nieprzemyślany czyn, bowiem nigdy w dziejach historii nic podobnego nie miało miejsca. Zaklęcie które rzucono było jednym z najpotężniejszych rzuconych czarów na świecie, a jego treść nadal jest nam nieznana. Jednakże zanim minęła jeszcze północ, czarnoksiężnik ożywił martwe ciało. Wtedy to młody szlachcic poczuł ogromny ból po lewej stronie piersi, serce zaczęło bić, lecz nagle jego kręgosłup wykrzywił się w drugą stronę, czuł się tak gdyby jego ciało wrzało, zęby nagle się wyostrzyły. Po kwadransie, gdy ból opuścił jego ciało, a wszelakie rany i obrażenia się zregenerowały, poczuł ‘głód’, lecz nie było to zwyczajne pragnienie pożywienia się. Pożądał on krwi, ludzkiej krwi, prawdziwego symbolu życia. Po upłynie paru kolejnych minut, zdezorientowany czarnoksiężnik spostrzegł się, iż nie ożywił on szlachcica, lecz stworzył potwora, nie wiedział co ma uczynić, więc stwierdził, iż musi zabić bestie zanim ta zabije jego. Jednakże jak się później okazało, stwór ten był już wystarczająco silny, więc potwór zabił czarodzieja, żywiąc się jego krwią. Dopiero po posiłku i zaspokojeniu wewnętrznego ‘głodu’, szlachcic przypomniał sobie co się z nim stało, nie mógł wybaczyć swojej rodzinie, iż w taki sposób go porzuciła, więc jeszcze tej samej nocy wybił cały swój ród. Jednak każda klątwa ma swoje luki, dlatego zanim wzeszło słońce, bestia zauważyła, iż promienie słoneczne spalają jego ciało. Dlatego według mitu stał się on ‘bestią mroku’, czyli przekładając na język runiczny ‘Wampirem’ i właśnie to ta nazwa jest znana wszystkim w Maori, aż do dzisiejszego wieku.
Jest to fragment historii 'Wampira' z mojego PBF'a.
Zapewne są w nim błędy stylistyczne... (jeśli jakieś złapiecie fajnie byłoby jakbyście pisali )
Zapraszam do komentowania i oceny.
Źródło: Maoria - Legenda Zachodniego Hrabstwa. Forum w Przygotowaniach.
Ostatnio edytowany przez William (2011-10-02 14:13:34)
Offline
ięc potwór zabił czarodzieje, żywiąc się jego krwią. Dopiero po posiłki i zaspokojeniu wewnętrznego ‘głodu’, szlachcic przypomniał sobie co się z nim stało, nie mógł wybaczyć swojej rodzinie, iż w taki sposób go porzuciła, więc jeszcze ten samej nocy
czarodzieje=czarodzieja* ten samej nocy = tej samej nocy* po posiłki= po posiłku*
Ogólnie nawet fajne ;]
8/10
Offline